W trakcie oglądania płaczliwego filmu dla nastolatek zrozumiałam, że zabrakło mi czegoś w moim prywatnym życiu, co straciła główna bohaterka. Zabrakło radości z jaką kroczyłam przez świat. Zgubiłam się gdzieś i taki głupi film pozwolił mi odkryć, co tak naprawdę sprawia mi radość. Jestem dziś z tego dumna. Życzę Wam, żebyście to odnaleźli.
"Warto spełniać marzenia z uśmiechem na ustach i wewnętrzną radością, bo wtedy wszystko wychodzi łatwiej, lepiej i świat jest piękny. Nie ważne, kim jesteś, co robisz i jak toczy się twoje życie. Jest w nim tyle radości i szczęścia, że trudno jest go nie dostrzec, nawet gdy wydaje nam się, że problemy nas przerastają. Nie ma takiej rzeczy, z którą byśmy sobie nie poradzili" - Aleksandra A.
Może ta moja myśl użyta kiedyś będzie przez wiele osób, nie wiem. Ale wiem jedno. Nie poddam się tak łatwo i pokażę na co mnie stać z wewnętrznym optymizmem.
Dziękuję za uwagę.
Aleksandra A.
poniedziałek, 27 grudnia 2010
Nowa myśl.
Autor: Unknown o 00:44 0 komentarze
sobota, 25 grudnia 2010
Ona- matka
We śnie widziałam drzewo
Było soczyście zielone,
A pod nim siedziała Ona.
Uśmiechała się przyjaźnie
Bawiąc się złotymi kłosami,
Gestem zapraszała mnie do siebie.
Jej oczy pełne blasku
Jej twarz pełna miłości,
Tej matczynej, niezmiernej.
Nieśmiało stawiałam swe kroki
Ona uspokoiła mnie
Swym perlistym śmiechem
Gdy siadałam przy niej, czułam
Złote kłosy we włosach
I wieczysty spokój.
Autor: Unknown o 23:49 0 komentarze
Subskrybuj:
Posty (Atom)