CLICK HERE FOR BLOGGER TEMPLATES AND MYSPACE LAYOUTS »

sobota, 25 grudnia 2010

Ona- matka

We śnie widziałam drzewo
Było soczyście zielone,
A pod nim siedziała Ona.

Uśmiechała się przyjaźnie
Bawiąc się złotymi kłosami,
Gestem zapraszała mnie do siebie.

Jej oczy pełne blasku
Jej twarz pełna miłości,
Tej matczynej, niezmiernej.

Nieśmiało stawiałam swe kroki
Ona uspokoiła mnie
Swym perlistym śmiechem

Gdy siadałam przy niej, czułam
Złote kłosy we włosach
I wieczysty spokój.

0 komentarze: