CLICK HERE FOR BLOGGER TEMPLATES AND MYSPACE LAYOUTS »

piątek, 26 sierpnia 2011

Agnieszka

Cóż za dziwny tytuł posta, nieprawdaż? Otóż ma on swoje wytłumaczenie i to nie w piosence Łez, ani Closterkeller. Otóż owa Agnieszka poprosiła mnie abym umalowała ją do przedstawienia. Określiła co i jak i dziś spotkałyśmy się na makijażu próbnym. 
Aga jasno sprecyzowała swoją wizję. Biała twarz. Niestety - nie dysponuję białym fluidem, ale posiadam najjaśniejsze, rozświetlające fluidy. No i kupiłyśmy mąkę ziemniaczaną. Trochę się pomęczyłyśmy, kilka razy zmieniałyśmy makijaż oka i oto, powstało cudo. Niestety, jestem trochę rozkojarzona, bo wczoraj była impreza... i... no nieważne. 
A, no i chodziło o efekt wielkich oczu, rzecz jasna :) 



Użyłam:
Pan Stick w kolorze Ivory 
Rimmel Recovery foundation (najjaśniejszy na rynku)
mąka ziemniaczana
Cienie z palety Sleek Divine (ciemny róż, wściekły róż, pomarańcz, czerń, biel)
Złoty cień z paletki Sunkissed
Biała kredka - The body shop
Maybelline Dream Touch blush 04 Pink
Szminka AVON - Vintage pink
AVON -przezroczysty błyszczyk powiększający usta
Essence - tusz do rzęs Smokey eyes 

Hmm... jestem z siebie dumna. Zawsze to jakaś praktyka, szczególnie gdy człowiek ma kaca i ręka mu się niemiłosiernie trzęsie. 
Makijaż na scenę zapewne będzie inny. 
Jak Wam się podoba? 

czwartek, 25 sierpnia 2011

Przed oraz make up :)

Pozdrawiam serdecznie Olę :) Mwahaha, tak to przez Ciebie wstawię tutaj ten kolaż. 

Otóż, moje drogie Panie, postanowiłam wstawić swoje zdjęcia - bez makijażu. No i później sam makijaż, z dodatkowym ubraniem na dzisiejszy mini koncert... ale zapewne zaraz się przebiorę :)

Ta szara skóra.... taaak, I love it! xD 




Mam nadzieję, że się podoba. 
Krótko, ale nad innymi tematami nie mam ochoty się rozwodzić :)

wtorek, 16 sierpnia 2011

Amy Lee make up

Postanowiłam dziś poszukać inspiracji i zrobić jakiś prosty makijaż jakiejś gwiazdy. Jakoś tak, mam sentyment do Amy Lee, więc to ona była moją inspiracją. Jak zwykle - aparat nie oddaje kolorów. W rzeczywistości cienie są bardziej czerwone. Oduczyłam się używać czarnej kredki... ;p



Jak Wam się podoba? :)

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Stegna

W sobotę byłam w Stegnie, taki ot wypadzik na jeden dzień z rodzinką i przyjaciółką. Pobudka o 6, wyjazd o 7, zapomniałam stroju kąpielowego. Niby nic się nie stało, bo kąpać się i tak nie było można, a ja miałam okres... No ale paradowanie w staniku po plaży wyglądało dość śmiesznie xD Czasami myślę, że gdyby moja głowa nie była przytwierdzona do szyi, to bym ją zgubiła, bądź zapomniała, że w ogóle jej potrzebuję :) 
Oto kilka zdjęć z wypadu, mam nadzieję, że Ada nie obrazi się za to, że została "umieszczona" na moim blogu xD









Jak widać na zamieszczonych zdjęciach, gdy przyjechaliśmy, było w miarę ciepło, ale nie było słońca. Później świeciło ze cztery godzinki, więc można było troszkę się opalić, po czym koło 16 zaczęło padać i  zrobiło się ziiimno (stąd bluza xD) 
Stwierdzam wszem i wobec, że na euro bungie jestem za stara. Myślałam, że jebnę po 3 minutach, a trzeba było wytrzymać do 5. Do tego chłopaczek z obsługi za wysoko nas podwiesił i nawet nie dało się fikołka zrobić, bo czlowiek nie mógł się porządnie odbić od trampoliny.
Ale i tak mina kolesia, gdy krzyknęłam do KrooĆ "miota Tobą jak Szatan!" była bezcenna xD

Ochota na gofry chodziła za mną już od pobytu w Anglii i nareszcie się doczekałam <3 Pyyyycha! 

No i jak to zawsze bywa, Ada zmusiła mnie do hazardu. Nie to, żebym protestowała, o nieeee, ja też jestem łasa na tego typu rzeczy i teraz mam zakwasy. Dopadłyśmy stół z krążkiem, który trzeba odbijać, by nie wpadł do bramki przeciwnika. Krooć wygrywała ^^

Poza tym moją miłością do pewnych bransoletek zaraziłam Adę i zakupiłyśmy sobie ich troszkę. Na ręce wygląda to tak:

W oryginale są bardziej oczojebne i gdy się je zdejmie przybierają kształt np. ubrań, pojazdów, zwierzątek itd. Myśmy trafiły tylko na ubrania i pojazdy, ale będziemy polować dalej, bo jest to uzależniające. Przepięknie wyglądają na opalonej ręce z pomalowanymi na wściekły róż paznokciami :)


No i poza tym zrobiłysmy sobie tatuaże z henny. Kosztowało nas to 3 złote od sztuki. Oddałam Adzie moje 2 bransoletki, które przywiozłam z Anglii i ich nie zdejmuję, mam jeszcze kilka w domu. Lubię dzielić się przedmiotami dla mnie ważnymi z ludźmi, których uwielbiam i łączy nas więź. Bądź co bądź z KrooĆ obchodzimy 1 września 11 rocznicę przyjaźni :)


Tatuaże oznaczają podobno "przyjaciółki" i wyglądają rewelacyjnie :)

Poza tym, ja nie byłabym sobą, gdybym nie dorwała kosmetyczki matuli. Ada nie mogła się powstrzymać i uwieczniła moje upiększanie, które mi kompletnie nie wyszło, bo i tak wyglądałam tragicznie, ale ćśśśś ;p


czwartek, 11 sierpnia 2011

makijaż niecodzienny :) / Rozdania

Znowu próbowałam bawić się makijażem. Zrobiłam takie samo "tło", lecz inną kreskę. Jedna otacza całe oko, a druga jest urwana i roztarta (gdyż jest robiona cieniem, nie eyelinerem). Korzystałam z cieni Sleeka, paletek i-divine i caribbean curacao. Powstała zieleń jest wynikiem zmieszania dwóch cieni :) Użyłam również granatowej kredki z Avonu, którą roztarłam niebieskim cieniem Sleek na górze i niebiesko zielonym, również tej firmy, na dole. Rzęsty wytuszowałam tuszem NYC Show Time. Do tego na linii wodnej leży sobie biała kredka z The Body Shop. 

Która wersja podoba Wam się bardziej? ^^


Mnie bardziej przypadła do gustu wersja z kreską urwaną i rozmazaną :)


-----------------------------------
ROZDANIAAAA! :)

U Viollet :)

 Trwa do 19 sierpnia


U Natalii :)

Trwa do 21 sierpnia

U Sonnaille :)

Trwa do 31 sierpnia :)

U Nusiaxx :)

Do 15 sierpnia ^^

U Kitty :)

Do 14 sierpnia ^^

U Loverka :)

(w tej nagrodzie się zakochałam!)
Trwa do 10 września ^^

środa, 10 sierpnia 2011

Włosy i make up :)


 Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie! :) Teraz już wiem - przyjaźń przetrwa wieki, jeśli jest szczera. Mogę się pochwalić najcudowniejszymi przyjaciółkami pod słońcem. Pomimo moich głupich wyskoków, błędów i różnych dziwactw, pomimo tego, że je porzuciłam, one przyjęły mnie z powrotem z otwartymi rękami. Stanęły za mną murem i dodały, że czekały na mnie. Czy to nie jest najwspanialsza rzecz, jaka może spotkać człowieka? ^^

Farba okazała się bublem. Włosy miały wyjść brązowo rude... wyszły... takie jak wyszły. Podziwiajcie. Makijaż miał być inspirowany Angeliną Jolie, ale nie zrobiłam kreski czarnym eyelinerem i wcale nie wyszło to tak, jak miało być na początku. Cóż. 
Dziś będzie cudownie :)


Jak Wam się podoba? ^^

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Światełko...

Zrobiłam kolejny, cudowny, krok w moim życiu. Dzień zapowiadał się pięknie. Świeciło słońce, ja wygarnęłam ojcu co o nim myślę (na ten moment czekałam całe 12 lat) i wreszcie poczułam się wolna. 
A potem dostałam wiadomość na FB, że mój 23 letni wujek nie żyje. 
Zaczęłam się smiać - dobry żart, pomyślałam. Ale zadzwoniłam do mamy. Potwierdziła. 

Kolejna próba? Pogodziłam się z tym. Jest mi przykro, ale nie mogę przecież nic zrobić. Nie przywrócę mu życia, a wiem, że tam gdzie teraz jest - jest szczęśliwy. Z tego wszystkiego - poszłam na mszę, chociaż nigdy tego nie robię. Modliłam się. I poczułam się lepiej, pewniej. 
I w sumie jest mi głupio, bo wszyscy pogrążeni są w żałobie, płaczą, nie mówią i są poddenerwowani. Ja jestem teraz w Anglii, nie mogę nawet wrócić na pogrzeb. Nie dzwonię do Polski, bo wiem, ze będą mi mieli za złe, że nie płaczę, nie rozpaczam i śmieję się. Ale co innego mam robić? Załamać się? Nigdy w życiu... 

Proszę Was tylko o jedno... pomódlcie się w intencji zmarłego Artura "Axy" i poproście o siłę i zdrowie dla rodziny. Będę bardzo wdzięczna. Wysyłam im ciągłe światełko, ale dzięki Wam może ono stać się mocniejsze i bardziej pomocne. 

~*~
Przechodząc do bardziej pozytywnej części notki, chodziłam ostatnio po sklepach i trafiłam do drogerii, w której zakupiłam sobie kolejną paletkę Sleek (Curacao - Caribbean). Jestem z tego faktu prze szczęśliwa i już zrobiłam nią pierwszy makijaż. Zdjęcie paletki zamieszczę z internetu, moje zdjęcia nie bardzo oddają kolorystykę. Oto ona:

A oto mój makijaż (I):


Jakoś tak na żywo bardziej mi się podobał...