CLICK HERE FOR BLOGGER TEMPLATES AND MYSPACE LAYOUTS »

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Stegna

W sobotę byłam w Stegnie, taki ot wypadzik na jeden dzień z rodzinką i przyjaciółką. Pobudka o 6, wyjazd o 7, zapomniałam stroju kąpielowego. Niby nic się nie stało, bo kąpać się i tak nie było można, a ja miałam okres... No ale paradowanie w staniku po plaży wyglądało dość śmiesznie xD Czasami myślę, że gdyby moja głowa nie była przytwierdzona do szyi, to bym ją zgubiła, bądź zapomniała, że w ogóle jej potrzebuję :) 
Oto kilka zdjęć z wypadu, mam nadzieję, że Ada nie obrazi się za to, że została "umieszczona" na moim blogu xD









Jak widać na zamieszczonych zdjęciach, gdy przyjechaliśmy, było w miarę ciepło, ale nie było słońca. Później świeciło ze cztery godzinki, więc można było troszkę się opalić, po czym koło 16 zaczęło padać i  zrobiło się ziiimno (stąd bluza xD) 
Stwierdzam wszem i wobec, że na euro bungie jestem za stara. Myślałam, że jebnę po 3 minutach, a trzeba było wytrzymać do 5. Do tego chłopaczek z obsługi za wysoko nas podwiesił i nawet nie dało się fikołka zrobić, bo czlowiek nie mógł się porządnie odbić od trampoliny.
Ale i tak mina kolesia, gdy krzyknęłam do KrooĆ "miota Tobą jak Szatan!" była bezcenna xD

Ochota na gofry chodziła za mną już od pobytu w Anglii i nareszcie się doczekałam <3 Pyyyycha! 

No i jak to zawsze bywa, Ada zmusiła mnie do hazardu. Nie to, żebym protestowała, o nieeee, ja też jestem łasa na tego typu rzeczy i teraz mam zakwasy. Dopadłyśmy stół z krążkiem, który trzeba odbijać, by nie wpadł do bramki przeciwnika. Krooć wygrywała ^^

Poza tym moją miłością do pewnych bransoletek zaraziłam Adę i zakupiłyśmy sobie ich troszkę. Na ręce wygląda to tak:

W oryginale są bardziej oczojebne i gdy się je zdejmie przybierają kształt np. ubrań, pojazdów, zwierzątek itd. Myśmy trafiły tylko na ubrania i pojazdy, ale będziemy polować dalej, bo jest to uzależniające. Przepięknie wyglądają na opalonej ręce z pomalowanymi na wściekły róż paznokciami :)


No i poza tym zrobiłysmy sobie tatuaże z henny. Kosztowało nas to 3 złote od sztuki. Oddałam Adzie moje 2 bransoletki, które przywiozłam z Anglii i ich nie zdejmuję, mam jeszcze kilka w domu. Lubię dzielić się przedmiotami dla mnie ważnymi z ludźmi, których uwielbiam i łączy nas więź. Bądź co bądź z KrooĆ obchodzimy 1 września 11 rocznicę przyjaźni :)


Tatuaże oznaczają podobno "przyjaciółki" i wyglądają rewelacyjnie :)

Poza tym, ja nie byłabym sobą, gdybym nie dorwała kosmetyczki matuli. Ada nie mogła się powstrzymać i uwieczniła moje upiększanie, które mi kompletnie nie wyszło, bo i tak wyglądałam tragicznie, ale ćśśśś ;p


2 komentarze:

Agnieszka pisze...

wybredna cera hehe nie wiem, czasem tak mamy, że nie pasuje coś z niewyjaśnionych przyczyn ;D

Agnieszka pisze...

hoho no to ciężko, trochę drogi, 200 zł, trzeba szukać czegoś nadal! ;)