Cóż za dziwny tytuł posta, nieprawdaż? Otóż ma on swoje wytłumaczenie i to nie w piosence Łez, ani Closterkeller. Otóż owa Agnieszka poprosiła mnie abym umalowała ją do przedstawienia. Określiła co i jak i dziś spotkałyśmy się na makijażu próbnym.
Aga jasno sprecyzowała swoją wizję. Biała twarz. Niestety - nie dysponuję białym fluidem, ale posiadam najjaśniejsze, rozświetlające fluidy. No i kupiłyśmy mąkę ziemniaczaną. Trochę się pomęczyłyśmy, kilka razy zmieniałyśmy makijaż oka i oto, powstało cudo. Niestety, jestem trochę rozkojarzona, bo wczoraj była impreza... i... no nieważne.
A, no i chodziło o efekt wielkich oczu, rzecz jasna :)
Użyłam:
Pan Stick w kolorze Ivory
Rimmel Recovery foundation (najjaśniejszy na rynku)
mąka ziemniaczana
Cienie z palety Sleek Divine (ciemny róż, wściekły róż, pomarańcz, czerń, biel)
Złoty cień z paletki Sunkissed
Biała kredka - The body shop
Maybelline Dream Touch blush 04 Pink
Szminka AVON - Vintage pink
AVON -przezroczysty błyszczyk powiększający usta
Essence - tusz do rzęs Smokey eyes
Hmm... jestem z siebie dumna. Zawsze to jakaś praktyka, szczególnie gdy człowiek ma kaca i ręka mu się niemiłosiernie trzęsie.
Makijaż na scenę zapewne będzie inny.
Jak Wam się podoba?
4 komentarze:
Ładnie Ci to wyszło. Naprawdę mi się podoba. :) Też czasem kombinuję z makijażem - widzę, że sporo nas łączy. :D
pozDM Depeszową Siostrę! <3
Ciekawe efekty;)))
świetny blog;)
http://failienn.blogspot.com
piękne masz oczy! Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
WOW. Świetne ;)
Prześlij komentarz